Ostatnio postanowiłam zmienić odrobinę swoje życie na lepsze i zapisałam się na siłownię. Oprócz zmagań ze swoją sprawnością fizyczną, nie wiedziałam, że będzie mnie czekała przeprawa przez temat makijażu. O tym, czy malować się na siłownię i co dzieje się z naszą skórą podczas ćwiczeń zachęcam Was do przeczytania poniżej.

Zdrowa skóra bez podkładu

Wchodzisz na siłownię, przebierasz się i idziesz na salę fitness. Stoisz wśród licznej grupy kobiet i rozglądasz się wokół. Twój wzrok przykuwa jedna z dziewczyn: ciężki podkład, policzki muśnięte różem, a oczy podkreślone linerem i sporą porcją tuszu do rzęs. Odwracasz swój wzrok w drugą stronę i okazuje się, że takich osób jest dużo więcej. Zaczynasz się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze postąpiłaś zmywając wszystko z twarzy („a może trzeba było zostawić chociaż odrobinę błyszczyka?”) Nie martw się, po treningu Twoja cera będzie Ci wdzięczna.
Spróbujmy zastanowić się, co dzieję się ze skórą podczas wysiłku:

  1. Intensywne ćwiczenia powodują zwiększoną produkcję potu. Jest to reakcja organizmu zapobiegająca przegrzaniu się ciała – w ten sposób jest ono ochładzane. Spójrzmy na rzeczy dostrzegalne gołym okiem: z kolejnymi minutami spędzonymi na ćwiczeniach, nasz podkład spływa, zostawia na twarzy smugi, a na ręczniku nieestetyczne plamy. Poza tym, jest to nie do końca higieniczne. Pot w połączeniu z resztkami podkładu staje się wyśmienitą pożywką dla bakterii.
  2. Ćwicząc, sprawiamy, że krew zaczyna krążyć szybciej i tym samym dostajemy naturalnych rumieńców. Róż w takim razie jest nam niepotrzebny, ponieważ za chwilę nasz organizm zrobi to za nas.
  3. Wzmożony wysiłek fizyczny powoduje zwiększenie temperatury ciała, a to z kolei wiąże się z otwieraniem porów. W ten sposób do naszej skóry wnika wszystko to, co się na niej znajduje. Mieszanka potu, podkładu i brudu zdecydowanie nie jest najlepszym połączeniem. Prowadzi to do powstawania zaskórników i wyprysków.

Z dermatologicznego punktu widzenia, makijaż nie sprzyja naszemu lepszemu wyglądowi na siłowni. Wysiłek w połączeniu z kosmetykami może stanowić mieszankę wybuchową dla naszej cery, która odpłaci się nam komplikacjami skórnymi. To, co upiększy nas na kilka chwil, na dłuższą metę może powodować poważne konsekwencje.

A może kosmetyki do zadań specjalnych?

Znasz tę sytuację: idziesz na imprezę i postanawiasz założyć białą sukienkę. Przez cały wieczór masz się na baczności, bo potencjalne plamy czyhają na nas na każdym kroku (oczami wyobraźni widzisz już jak wylewa się na nią czerwone wino). Tak samo dzieje się, kiedy postanawiasz umalować się przed ćwiczeniami. Nie skupisz się na treningu, a raczej na tym, żeby wyjść z sali bez wyglądu misia pandy.

Teoretycznie można sięgnąć po kosmetyki trwałe i wodoodporne. Jednak czy warto nakładać na siebie wiele warstw kosmetyków i utrwalać je wodoodpornymi fixerami? Nasza skóra musi przede wszystkim oddychać dla jej zdrowia i komfortu! To samo tyczy się ciężkich kremów i kosmetyków ze składnikami aktywnymi (np. witamina C lub retinol), które w połączeniu z potem nie idą w parze.

Co jeśli jednak na środku czoła mamy wyprysk wielkości Mount Everestu? Dobrze, odrobina korektora nałożona punktowo będzie drobnym przestępstwem. Musimy się jednak liczyć z tym, że pod koniec naszych ćwiczeń, po kosmetyku może zostać tylko wspomnienie, więc czy na pewno warto?

Znajdź złoty środek

Czy są zatem jakiekolwiek kosmetyki, które będą dla nas pomocne? Jak najbardziej!

Wyposażcie swoją torbę z mini zestaw do demakijażu. Świetnym połączeniem będzie płyn micelarny (np. Biodrema – Sensibio H2O) i odrobina płatków kosmetycznych. W ten sposób zmyjesz z twarzy cały makijaż i odświeżona będziesz się mogła zabrać do ćwiczeń.

Po zakończonym treningu sięgnij po żel do mycia twarzy odpowiedni dla swojej cery. Dobrym pomysłem jest również przemycie twarzy zimną wodą. To zamknie pory i ukoi skórę. I przenigdy nie wychodźcie do domu bez umycia twarzy – utrzymując brud na skórze, narażacie ją na powstawanie wyprysków.

Jeśli jednak od siłowni wolicie jogging, to nie zapomnijcie o kremie z filtrem. Być może nie będzie się utrzymywał na skórze tak długo, jak byście tego chciały, ale z pewnością zmniejszy ryzyko poparzeń słonecznych w upalne letnie dni. W ten sposób wybierzecie mniejsze zło.

Kilka obaw na koniec

Po przeczytaniu tego wpisu z pewnością znajdzie się wiele osób, które powiedzą, że jednak odrobina makijażu dodaje im odwagi w zdominowanej przez mężczyzn siłowni. I nie będę ich za to winić! Makijaż naprawdę dodaje pewności siebie. Zastanówcie się jednak nad zdrowiem swojej skóry. Nawet jeśli macie problemy z cerą, to pocieszcie się tym, że nikt nie jest idealny, a po paru minutach na bieżni zapomnicie o swoich obawach. Wasza skóra wystawiona jest na wielką próbę i będzie wdzięczna za odrobinę wytchnienia. Poza tym, nawet jeśli macie problemy z cerą, to spływający makijaż może pogorszyć jej stan.

Zamiast tego zaopatrzcie się w taki strój, który doda Wam odwagi. Pamiętajcie, że najbardziej pociągająca jest pewność siebie, determinacja w dążeniu do celu i Wasze zdrowie. Zatem zmyjcie makijaż i wskakujcie na bieżnię – będę z Was niezwykle dumna!